poniedziałek, 29 czerwca 2015

1. Nie będę tego sprzątać

Wiem że lubię narzekać i dość często to robię.
Zdaje sobie sprawę że zawsze mogło być gorzej, mogłabym nie mieć gdzie mieszkać, albo nie mieć rodziców lub czego zjeść i gdzie mieszkać. W szkole mogłabym przechodzić piekło i być wyrzutkiem i nieudacznikiem. Wiem o tym. 
Ale ta głupawa nadzieje dobija mnie każdego dnia.
Codziennie oglądam twarze, które mnie nie znają bądź wręcz nienawidzą. lecz udają że jest inaczej. Podlizują mi się i sztucznie udają "przyjaciół" aby mi dać nadzieje że jestem kimś tylko dlatego abym wprowadziła ich do elity lub pomogła zaprzyjaźnić się z Rose i Eve.
Tak właśnie wygląda moje życie od 3 lat.
Szczerze to nawet nie wiem czemu dziewczyny się ze mną zadają.
A jeszcze bardziej nie rozumiem czemu nie mogę być taka jak one, w końcu nie jestem pryszczatą grubaską z aparatem na zębach i tłustymi włosami. Mam barwną osobowość, ale i tak nikt tego nie docenia. I tak było już od najmłodszych lat. 
Rodzice zawsze pokładali ogromne nadzieje w Loly, której uroda mogła przyćmić każdego i wyjątkowej inteligencji Lucy.
Lecz cóż, koniec z użalaniem się nad sobą.
Nie na tym polega życie.


Wstałam rano niechętnie zdając sobie sprawę jak będzie wyglądał mój cały dzień.
Udałam się do łazienki gdzie się umyłam i umalowałam a następnie weszłam do garderoby i założyłam ubrania. Następnie pokierowałam się do kuchni, gdzie zabrałam swoje śniadanie i wyszłam z domu, gdzie czekałam 10 min na Eve


- przepraszam za spóźnienie - rzuciła od niechcenia

- spoko - odpowiedziałam i weszłam do samochodu

- gdzie jest Rose? - zapytałam gdy ruszyłyśmy 

- przyjedzie do szkoły z Colinem - odpowiedziała krótko

- aha, okey - skomentowałam i do końca jazdy już nic się nie odzywałam

- przepraszam, za to że dziś jestem suką. Nie wyspałam się po prostu - Eve przerwała ciszę, gdy zgasiła silnik, zatrzymując się pod szkołą

- spoko, przyzwyczaiłam się - odpowiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać.


Gdy wyszłyśmy z samochodu udałyśmy się na psychologię, która jest wyjątkowo nudna.
Zajęłyśmy swoje standardowe miejsca i odliczałyśmy minuty do końca lekcji.
Nie dość że lekcja była koszmarem ,do tego Pani Bender pytała z ostatnich lekcji to jeszcze w połowie zajęć jacyś idioci zaczęli dobijać się do klasy. Wszyscy wiedzieliśmy co to oznacza.
Będzie przedstawienie, bo Pani Bender nigdy nie wpuszcza osób które się spóźniły.
W klasie słychać było szepty i głośne dobijanie się do drzwi.

- no niech Pani taka nie będzie, mieliśmy trening - słychać było czyjś głos

- nie interesuje mnie to - skomentowała nauczycielka

- trener nas przytrzymał dłużej - odezwał się drugi chłopak, a ja już wiedziałam do kogo należy ten głos

- tłuki znów bzykali się w łazience - skomentowała Eve

- pewnie tak - zaśmiałam się

- cisza - krzyknęła nauczycielka 

- ja przynajmniej mam kogo bzykać Lotty, ale jak byś była chętna to ja zawszę - powiedział zza drzwi Benson

-wiesz, tak marze o tym tylko jest mały problem ,ja  jestem tu a Ty idioto za drzwiami - skomentowałam

- cisza, powiedziałam. Skoro Pani  Disney i Devils chcą sobie pogadać z Panem Bensonem i Bieberem to wszyscy udacie się do dyrektora TERAZ - wrzasnęła na całą klasę

- no to będzie zajebisty dzień - powiedziałyśmy obie i wyszłyśmy z klasy.

Żadna z nas nie miała ochoty przekomarzać się z tymi ćwokami , więc bez słowa pokierowałyśmy się do pokoju dyrektora, z oddali słyszałyśmy jedynie śmiechy tych pajaców.
W sumie to żadna z nas nie była zdziwiona wizytą u niego, często nam się zdarzało tu bywać, ja przez to że bywam "bezczelna" a Eve za wulgaryzmy i wszczynanie bójek z dziewczynami.. Mi to sumie dużej różnicy nie robi, jakoś zawsze dogadałam się z wychowawcą że wstawił mi zachowanie dobre a zajęcia po za lekcyjne  i wolontariat podnosiły mi dodatkowo ocenę. Gorzej z Eve, która nie miała tyle szczęścia co ja, ona wykorzystywała jedynie swoje atuty.

Gdy otworzyłam drzwi do pokoju zauważyłam stojącego koło nich dyrektora, widać było że nauczycielka poinformowała go już o naszym wybryku, przez telefon, lub w mailu. ( jak to u nas w szkole, mają w zwyczaju)

- dzień dobry - odezwał się pierwszy

- dzień dobry Panie Dyrektorze - wszyscy powiedzieliśmy chórek, chłopcy zdążyli również już wejść do pokoju

- może opowiecie mi co się wydarzyło na lekcji ? - zapytał

-  po co skoro Bender zdążyła już Pana powiadomić ? - syknął Angus

- w takim razie bez zbędnych wyjaśnień, cała czwórka zostanie dziś po zajęciach pomagać przy sprzątaniu po zapasach w budyniu, które urządzili sobie dzisiaj uczniowie - mówiąc to drwiąco się uśmiechał . O nie nie, ja na pewno nie będę tego sprzątać

- przykro mi ale razem z Ave mamy dzisiaj zajęcia dodatkowe z Panem Knight - odezwałam się

- ciekawe czy o tym wie, zaraz pójdziemy i się go zapytamy w takim razie, a skoro Panowie nie mają zajęć, to widzę Was o 14;15 w sali numer 115 - skomentował i gestem reki pokazał że mamy opuścić pokój

- nie mamy żadnych zajęć - szepnęła Eve

- zamknij się - pisnęłam

- ale Dyrektorze my za tydzień mamy mecz i musimy trenować - zaprotestował Bieber

- jeden opuszczony trening Was nie nauczy lepiej grać - puścił im oczko i zaczął iść w stronę sali Lewisa, po czym po chwili staliśmy przed jego klasą

- witam - odezwał się otwierając drzwi od sali

- dobry, a kogo moje oczy widzą, moja pilne uczennice - zaśmiał się Knight

- właśnie w ich sprawie tu jestem - odpowiedział Dyrektor

-  mówiłam Panu Dyrektorowi że nie możemy pomagać w sprzątaniu bo dziś mamy zostać na dodatkowych lekcjach - szybko skomentowałam

- taak, tak dzisiaj są moje. To znaczy będziemy omawiać literaturę a właściwie jej dzieje gdyż dziewczęta mają spore zaległości - skłamał zmieszany

- w takim razie rozumiem i przepraszam za problem - powiedział po czym wyszedł

- coś Ty znów wymyśliła - szepnął Lewis

- musiałam skłamać żeby mi kary nie wpakował - odpowiedziałam

- dobrze w takim razie widzimy się po waszych zajęciach - zaśmiał się

- chyba żartujesz - krzyknęłam

- nie wydaje mi się, do zobaczenia - odpowiedział i usiadł do biurka


Tego się nie spodziewałam, ale lepsze to niż sprzątanie budyniu.
Wróciłyśmy na lekcje i posiedziałyśmy jeszcze kilka minut a potem zadzwonił dzwonek i każda z nas poszła na swoje zajęcia.




-----------------------------------------
Od mojego ostatnie opowiadana minęło już trochę czasu, lecz mam nadzieje że zainteresują kogoś moimi wypocinami.
Proszę o komentarze co myślicie, to bardzo motywujące.